Święta już były ale dzisiaj troszkę świąteczny post z racji wypieków, które robiłam z tej okazji. Muffiny robiłam specjalnie dla kuzyna-Stefana, gdyż miał urodziny. W osobnym poście będzie przepis na tort. Jednak Stefan z ciast to szarlotka, sernik i czekoladowe muffiny. Chciałam sprawić mu przyjemność i chyba się udało, bo podobno się nimi zajadał:) Wybaczcie zdjęcia ale robione na szybko podczas świąt...
Przepis pochodzi oczywiście z mojej książki 'Muffinkowe poczęstunki'.
Robiłam z podwójnej porcji oczywiście ale przepis podaję taki jak w książce. Dodatkowo w oryginale są rodzynki ale u mnie ich nie było, gdyż ich nie lubię.
Składniki:
- 8 dag mąki pszennej
- 1 tabliczka gorzkiej czekolady
- 1/2 tabliczki mlecznej czekolady
- 8 dag cukru
- 8 dag masła
- 3 jajka
- 10 dag rodzynek
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- lukier lub polewa czekoladowa do dekoracji
Oba rodzaje czekolady rozpuścić z masłem w kąpieli wodnej, wystudzić. Dodać roztrzepane jajka, mąkę wymieszaną z cukrem i proszkiem do pieczenia oraz rodzynki, połączyć składniki.
Ciastem napełnić wyścielone papilotkami foremki. Piec ok. 20 min w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Wystudzone ciastka udekorować lukrem lub polewą.
Ja rozpuściłam mleczną czekoladę i polałam po wierzchu.
Smacznego!:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz